zaniepokoiła.
- Danny zostanie ze mną - powiedziała. - Danny pojedzie ze mną do Grecji - powtórzył Nikos. - Rozumiem, że śmierć ojca wyprowadziła cię z równowagi, ale to nie znaczy, że masz prawo upominać się o dziecko, którego pół roku wcześniej nie chciałeś - powiedziała, z trudem zachowując spokój. Wolała, żeby ten człowiek wiedział, jak bardzo jest zdenerwowana. - Nie można zajmować się dzieckiem tylko wtedy, kiedy akurat ma się trochę wolnego czasu. - Nie obrażaj mnie - syknął Nikos. - Tutaj nie chodzi o mnie, tylko o to dziecko. Danny ma prawo wychowywać się w swojej rodzinie. - A więc, twoim zdaniem, ja nie jestem jego rodziną? - Nie jesteś najbliższą rodziną. A już na pewno nie nadajesz się na opiekunkę. - A skąd ty możesz to wiedzieć? - obruszyła się Carrie. - Przecież mnie wcale nie znasz. R S - Ja jestem stryjem Danny'ego - stwierdził Nikos. - Ty jesteś tylko kuzynką.. - A cóż to za różnica? - Carrie nie dała się zbić z pantałyku. - To ja byłam przy nim, kiedy stracił rodziców. Nikt inny go wtedy nie chciał, a twój drogi ojciec mówił o Dannym per bękart. Obrzydliwe słowa Cosmo Kristallisa dotąd dźwięczały jej w uszach. Chciała zapomnieć, jak okrutnie potraktował rodzonego wnuka. Bardzo chciała zapomnieć. Nie mogła. - Widziałaś się z moim ojcem? - zdumiał się Nikos. Zupełnie zmienił ton. Teraz on był zdenerwowany, choć starał się tego po sobie nie pokazać. -Kiedy? - Zjawił się na pogrzebie Leonidasa - odparła Carrie. - W listopadzie - powiedział Nikos, jak gdyby coś sobie przypomniał. - Tak. - Carrie cały czas go obserwowała. Nie wiedziała, czy wspomnienie o ojcu nie boli go zbyt mocno. Wprawdzie niczego nie było po nim znać, ale kogoś, kto ma minę jak nieruchoma maska, trudno ocenić po wyglądzie. - Co on ci wtedy powiedział? - spytał Nikos. - Niewiele - odparła Carrie. - Tylko tyle, że lepiej będzie dla Danny'ego, jeśli zostanie w Anglii z rodziną swojej matki. - Nie może być! - Nikos wybuchnął śmiechem. - Za dobrze znam swego ojca, by uwierzyć, że tak właśnie ci powiedział. R S - To, co powiedział, wcale nie było śmieszne - stwierdziła Carrie. Nie rozumiała, dlaczego on się