filozoficzne refleksje. Musiała ustalić, co robi tu
Dane. Muzyka country okazała się uzasadniona... przedstawieniem w stylu country. Na scenie królowała wysoka, piękna blondynka. Gdy Kelsey siadała, zdjęła właśnie kapelusz i potrząsnęła głową, by uwolnić włosy. Miała na sobie białą spódnicę z frędzlami i taką samą kamizelkę. Poruszała się ze zmysłowością, zaprzeczającą słowom piosenki. Podeszła kelnerka w krótkiej czarnej spódniczce i srebrnym staniku. Wyglądała przyjemnie i profesjonalnie. Nie wydawała się zdziwiona czy zniecierpliwiona, gdy Kelsey poprosiła o wodę sodową z cytryną. Na sali rozległy się zachęcające okrzyki. Dziewczyna na scenie zdjęła spódnicę, odsłaniając stringi ozdobione sztucznymi diamentami. - Dobry wieczór - usłyszała Kelsey. Uniosła wzrok. Przy stole stał ładnie ubrany starszy pan o stalowoszarych włosach. - Jest pani sama? - zapytał. - Czy mogę się przysiąść? - Nie, czekam na narzeczonego, ale dziękuję. Gdy odszedł, odetchnęła z ulgą. Kelnerka wróciła ze szklanką. Tym razem spojrzała na gościa ze zdziwieniem. - Dziękuję - powiedziała Kelsey. Dziewczyna uśmiechnęła się. - Wyglądasz na zdenerwowaną - zauważyła. - Nie martw się, obsługa chroni kobiety, chyba że któraś sama tego nie chce. Przyszłaś zapolować? - Nie, ja... umówiłam się tu z narzeczonym. 200 - Jasne. Kelnerka nie zadawała dalszych pytań, Kelsey wiedziała jednak, że nie uwierzyła. - Właściwie - wyjaśniła tonem wyznania - nigdy nie byłam w takim klubie. Chciałam zobaczyć, jak tu jest. Kelnerka znów się uśmiechnęła. - To znaczy, że śledzisz swojego chłopaka? Sprawdzasz, czy tylko wpadł z kolegami na piwo, czy zamówił sobie taniec na zapleczu? Kelsey roześmiała się. - Nie, naprawdę chciałam zobaczyć, jak wygląda taki klub. Dziewczyna nagle spoważniała. - Ale chyba nie jesteś z prasy? To porządny lokal, a po znalezieniu Cherie policja i dziennikarze ciągle się nas czepiają. Jeśli chcesz napisać jakieś umoralniające gówno... - Nie jestem reporterką! Przysięgam! - No dobrze. Gdybyś potrzebowała pomocy, wiesz, gdyby jakiś facet był zbyt natrętny, daj mi znać. - Dziękuję. Bardzo dziękuję.